Dzień Taty przeleciał mi w tym roku koło nosa jak strzała. Najpierw jeden wyjazd, potem warsztaty fotograficzne a na koniec jeszcze mega fajny odpoczynek w górach… Dlatego z wieeeelkim opóźnieniem publikuję kilka zdjęć naszych kochanych tatusiów. Jakoś mam tendencję do skupiania się na mamusiach – kocham je fotografować, pokazywać na zdjęciach jak emanują blaskiem kobiecości ale i wszechobecną miłością..
Jednak gdy zebrałam kilka tatusiowych portretów do jednego posta zdałam sobie sprawę, że fotografowanie tatusiów też sprawia mi ogromną radość. Tutaj dominuje opiekuńczość, siła i bezpieczeństwo… ale i delikatność…
Zobaczcie sami 🙂